Montana XXVIII
Zupełnie jakby ktoś uderzył mnie w twarz. Joshua nie spał, ale nie zrobił nic. Nie ruszył się, nie odezwał. Zero reakcji. To mnie otrzeźwiło. Niestety tylko na chwilę. Boże. Co ja wyprawiam?! Z kim! Powinnam uciec? Odsunąć się? Przestać? A potem skórę musnął jego oddech i zapomniałam o wszelkich wątpliwościach. Jego usta […]