Wczoraj katastrofa. Prąd zdechł. Baterii w komórce i laptopie co kot napłakał.
Położyłam się spać wcześniej i co z tego jak i tak dzisiaj zaspałam,
Na szybko, wrzucam Wam jedną rzecz tak jak leci. Resztę jak tylko będę się mogła zalogować w pracy na blog (pewnie w czasie jakiejś przerwy).
Buziaki kochani i niech trafi te walentynkowe atrakcje
Mam dylemat. Poprawiam tą Wampirzycę i mi się nie podoba. I tak mnie ciągnie w stronę Montany.
I tak się zastanawiam (na głos tylko) czy wrzucać Paradoks i dopisać Montanę … czy jednak wpuścić Wampirzycę w kanał.
anonim15 lutego, 2016 at 8:14 pm
Nie trzymaj już na w niepewność. DODAJ COKOLWIEK !!!!
Eh…. Wampirzyca zaliczyła wylot (czasowy) a przy okazji korekty Paradoksu powstała jego kolejna wersja.
Wrzucilam ja bez korekty – szansa na radykalne zmiany opublikowanego juz tekstu jest zdecydowanie mniejsza. A nie chciałam znowu ryzykować.
Lesiu15 lutego, 2016 at 7:44 pm
Nie nie nie nie nie nie 🙁 Tylko nie to niech on wróci !!!
Zmroziło mnie i zamurowało w pracy jak przeczytałam koniec! Czekam na więcej szczegółów co się działo u bohaterki przed przeprowadzką 🙂
Czuję, ze będzie to moje ulubione opowiadanie zaraz po “Diable” (R.I.P) :(.
Ja nic nie wiem, nie znam się … ja tu tylko piszę 🙂
Styna15 lutego, 2016 at 9:47 pm
Kolejna działka mojej ulubionej używki…. Znowu pozostałam na głodzie, więc tylko przypominam, że czekam razem z pozostałymi czytelnikami, (nie)cierpliwie na ciąg dalszy…. 😉
Pozdrawiam 🙂
Nigdy tutaj nie komentuje zawsze z ciekawością czytam Twoje opowiadania które są mega wciągające….ale że zamordowałas Raula ….to już nie chce czytać o nowej miłości bohaterki która będzie szeryf który obroni ją przez ciemnymi typami …za dużo ciemności w życiu już mamy by czytać o niej jeszcze …ale z pewnością wielu osobom przypadnie Montana do gustu 🙂
To chcesz mi powiedzieć, że lubisz czytać ale dopiero gdy doszłaś do wniosku że wykończyłam mojego ukochanego bohatera (Twojego również) to się odezwałaś ?
😀
Ale …… w osądach byłabym ostrożna – zwłaszcza, że oceniasz treść jej nie znając.
Montana.. oj .. ja ją pokochałam 🙂 Mam nadzieję że Wam też się spodoba.
A trup jakiś musiał być .. ale czy ten? Co do USA, przerabialam na własnej skórze ten temat i status rezydenta mam przeżuty wszerz i wzdłuż. Dwie komplikacje były w opowiadaniu pierwotnie. No przecież nie napiszę, że bohaterka w lotto wygrała i dlatego się w Montanie znalazła. A musi być “nasza” ….
A dlaczego?
… nie lubicie czytając wcielać się czasami w jej rolę 🙂
Magda17 lutego, 2016 at 12:03 pm
Długo kazałaś nam czekać na to opowiadanie, ale było warto czekać kilka (kilkanaście ?) miesięcy na kontynuację zapowiedzi 😉
Mówią, że nadzieja matką głupich i pewnie nadinterpretuję te słowa: “Ktoś mnie odciągnął nie pozwalając sprawdzić czy oddycha.”, ale mam wrażenie, że Raul nie zginął.
Wczoraj katastrofa. Prąd zdechł. Baterii w komórce i laptopie co kot napłakał.
Położyłam się spać wcześniej i co z tego jak i tak dzisiaj zaspałam,
Na szybko, wrzucam Wam jedną rzecz tak jak leci. Resztę jak tylko będę się mogła zalogować w pracy na blog (pewnie w czasie jakiejś przerwy).
Buziaki kochani i niech trafi te walentynkowe atrakcje
Chcę wiecej. Wciągnęło mnie tak bardzo, że chcę wiecej. Uwielbiam Twoje opowiadania, ale coś czuję przez skórę, że to bedzie moje ulubione 🙂
Moje też zaczyna 🙂
Uwielbia cie po prosru i czekam na ciag dalszy. Milej pracy
Dziękuję. Wracam bo mam urwanie głowy .. i czterech liter.
Te ostatnie zdania mnie po prostu wzruszy. Czekam na ciag dalszy
Że wdowa? … Co poniektórzy wiedzą kogo uśmierciłam 🙂
domysliłam sie kogo wdowa…dlatego az tak nad tym rozpaczam
Po kim wdowa ??? Paradoks jeszcze nie skończony przecież
To kontynuacja opowiadania pt.”Diabeł”.
Czekamy na Montana IV i Pogromce Wampirzycy !!! 😀
Mam dylemat. Poprawiam tą Wampirzycę i mi się nie podoba. I tak mnie ciągnie w stronę Montany.
I tak się zastanawiam (na głos tylko) czy wrzucać Paradoks i dopisać Montanę … czy jednak wpuścić Wampirzycę w kanał.
Nie trzymaj już na w niepewność. DODAJ COKOLWIEK !!!!
Eh…. Wampirzyca zaliczyła wylot (czasowy) a przy okazji korekty Paradoksu powstała jego kolejna wersja.
Wrzucilam ja bez korekty – szansa na radykalne zmiany opublikowanego juz tekstu jest zdecydowanie mniejsza. A nie chciałam znowu ryzykować.
Nie nie nie nie nie nie 🙁 Tylko nie to niech on wróci !!!
Mojego ulubionego bohatera uśmierciłaś… 🙁 Aniu, jak mogłaś???
Ale go nie podpaliłam 😀
Dzielicie skórę na niedźwiedziu … a jak bryknie to co?>
Musze to dodać … opowiadanie mi bryka nie tak jak planowałam. Proszę mi tu nie marudzić 🙂
Dawno mnie nie było,ale jestem śledzę…:)
Jak narkotyk …normalnie mam detoks,wołam o więcej!:)
Pozdrawiam Asia
Stęskniłam się. Witaj 🙂
Miałam jakiś kryzys komentatorski 😛
Możesz wrzucić nam Pawełka:D
Ps. Mam nadzieję,że z Twoim zdrowiem wszystko w porządku?! 🙂
Właściwie to daj Paradoks!!!:D
Already in
Zmroziło mnie i zamurowało w pracy jak przeczytałam koniec! Czekam na więcej szczegółów co się działo u bohaterki przed przeprowadzką 🙂
Czuję, ze będzie to moje ulubione opowiadanie zaraz po “Diable” (R.I.P) :(.
Pozdrawiam 🙂
Ja Diabła (oczywiście, że mam na myśli “pierwowzór” postaci) zaraz zobaczę 🙂
Wiem, straszna jestem.
Też bym chciała takiego Diabła zobaczyć, a tymczasem widzę notatki na egzamin z konstrukcji 🙂
Diabeł jest niebezpieczny i zły. Diabła lepiej unikać.
To wiadomo 😀
Ale mam przeczucie, że ten latynoski się jeszcze w USA pojawi 🙂 Dlatego otarłam łzy i czekam.
Ja nic nie wiem, nie znam się … ja tu tylko piszę 🙂
Kolejna działka mojej ulubionej używki…. Znowu pozostałam na głodzie, więc tylko przypominam, że czekam razem z pozostałymi czytelnikami, (nie)cierpliwie na ciąg dalszy…. 😉
Pozdrawiam 🙂
Szkoda ze Diabel nie zyje.
Hm … no niby tak 🙂
Nigdy tutaj nie komentuje zawsze z ciekawością czytam Twoje opowiadania które są mega wciągające….ale że zamordowałas Raula ….to już nie chce czytać o nowej miłości bohaterki która będzie szeryf który obroni ją przez ciemnymi typami …za dużo ciemności w życiu już mamy by czytać o niej jeszcze …ale z pewnością wielu osobom przypadnie Montana do gustu 🙂
To chcesz mi powiedzieć, że lubisz czytać ale dopiero gdy doszłaś do wniosku że wykończyłam mojego ukochanego bohatera (Twojego również) to się odezwałaś ?
😀
Ale …… w osądach byłabym ostrożna – zwłaszcza, że oceniasz treść jej nie znając.
Montana.. oj .. ja ją pokochałam 🙂 Mam nadzieję że Wam też się spodoba.
A trup jakiś musiał być .. ale czy ten? Co do USA, przerabialam na własnej skórze ten temat i status rezydenta mam przeżuty wszerz i wzdłuż. Dwie komplikacje były w opowiadaniu pierwotnie. No przecież nie napiszę, że bohaterka w lotto wygrała i dlatego się w Montanie znalazła. A musi być “nasza” ….
A dlaczego?
… nie lubicie czytając wcielać się czasami w jej rolę 🙂
Długo kazałaś nam czekać na to opowiadanie, ale było warto czekać kilka (kilkanaście ?) miesięcy na kontynuację zapowiedzi 😉
Mówią, że nadzieja matką głupich i pewnie nadinterpretuję te słowa: “Ktoś mnie odciągnął nie pozwalając sprawdzić czy oddycha.”, ale mam wrażenie, że Raul nie zginął.
Z ust mi to wyjęłaś
jesteście nie do podrobienia 😀
Dziękuję Aniu że piszesz. Uzależniasz 🙂
Nie mogłam usłyszeć nic milszego.
Dziękuję.
Super! Czekam na ciąg dalszy 🙂
Trochę nie moja literacka pólka, ale czytało się przyjemnie 🙂
Tym bardziej doceniam, że zajrzałeś 🙂
Dziękuję
Fajne lekkie pióro… Fabuła nie moje klimaty ale całokształt pozytywny 🙂