Dobry wieczór 🙂
Powoli wracam po dłuższej przerwie. Tęskniłam do publikowania – poważnie i szczerze.
Teraz pozostaje tylko nadgonić przerwę.
Miłej lektury
Dobre prochy to podstawa. Ale poważnie to możesz mi wierzyć, że ja najbardziej bym nie chciała mieć takich przerw.
Jeszcze trzy dni rekonwalescencji w łóżku i od przyszłego tygodnia wracam do pracy na pełnych obrotach … ale do pisania też.
Na usta ciśnie mi się “Jezu jak się cieszę”:))) Dobrze, że jesteś Aniu:)
Ha! Nic na to nie poradzę, ale nie lubię szeryfa – zarozumiały dupek i męski szowinista. Pytanie tylko, czy stał się taki po tym, jak go żona wystawiła, czy zawsze taki był. Wprawdzie Alice uważa, że to porządny facet, ale ja jakoś nie mam przekonania co do tej jego porządności. Może po części dlatego, że tęsknię za Diabłem:) Wiem, że to bandzior, ale w tym przypadku wolę bandziora niż stróża prawa. Diable, przybywaj, bo twa małżonka czuje trudną do ogarnięcia słabość do innego mężczyzny!:)
Hej hej hej 🙂
Szeryf? Człowiek jak człowiek. Każdy ma w sobie jakiegoś demona. Ale dziękuję za komplement – nie ma nic gorszego niż postać, która jest obojętna – zarówno czytelnikowi jak i piszącemu. Przyznam się, że też mnie wkurza 😛
Ale zobaczymy co będzie dalej – nie ma w końcu nic gorszego niż wiedza … ups … napisałabym za dużo 😛
Najlepsze są postacie, które wzbudzają mieszane uczucia – taki Diabeł na przykład. Albo Max z “Paradoksu” – ten to ci dopiero jest ciężki kaliber:)
Staram się zbytnio na Diabła nie napalać, żeby potem nie szlochać w poduszkę, gdyby Ania już go nie chciała. Albo gdyby się w ogóle nie pojawił. Ale żeby się nie pojawić po Anię, to Diabeł musiałby być martwy, a takiej opcji nie przyjmuję do wiadomości:) Szeryf jest mocno wkurzający – niczym pobudzony nastolatek nie radzi sobie z ciasnotą w spodniach i wyżywa się na biednej Ani. Mogłaby go jeszcze raz zrzucić ze schodów i już bynajmniej nie ogrzewać:)
Dlaczego masz się nie napalać na Diabła? Ja się napalam, aczkolwiek NIE w połączeniu z Montaną 😀
Ale możesz mi wierzyć, że takiego szeryfa niejedna by chętnie ogrzała. Chociaż z drugiej strony taki charakterek może przysłonić walory wizualne.
Znaczy się, że muszę się przestawić i Diabła w Montanie nie wyglądać?.Oj, joj!
He, he, bardzo jestem ciekawa jaką minę miał szeryf, gdy się dowiedział, że “poległ w tempie ekspresowym”:)
Dobry wieczór 🙂
Powoli wracam po dłuższej przerwie. Tęskniłam do publikowania – poważnie i szczerze.
Teraz pozostaje tylko nadgonić przerwę.
Miłej lektury
Myślałam, że śnię. Nareszcie!!!!!. Wracaj do nas bo tęsknimy.
Wracam, wracam. I dziękuję 🙂
Kurcze czuję się spełniona 🙂 po tak długim czasie oczekiwania w końcu wróciłaś nawet nie wiesz jak się cieszę
Dziękuję. Tęskniłam do publikowania i do Was
I to się nazywa – dobry początek dnia :). Bardzo dobry początek :). Super, że wróciłaś 🙂
Cała przyjemność po mojej stronie Gosiu. Śnieg jest, mróz jest .. trzeba coś na rozgrzanie serc 🙂
Aaaaaaaa!!!!
Wchodząc myślałam że śni. Boże w końcu wróciłaś. Tęskniłam za twoimi tekstami. Teraz już od Ob takich przerw
Dobre prochy to podstawa. Ale poważnie to możesz mi wierzyć, że ja najbardziej bym nie chciała mieć takich przerw.
Jeszcze trzy dni rekonwalescencji w łóżku i od przyszłego tygodnia wracam do pracy na pełnych obrotach … ale do pisania też.
O jak miło. No to się cieszymy. Hip hip hurra 😉
Tak, bardzo tęskniliśmy za literkami
Ja też tęskniłam
Na usta ciśnie mi się “Jezu jak się cieszę”:))) Dobrze, że jesteś Aniu:)
Ha! Nic na to nie poradzę, ale nie lubię szeryfa – zarozumiały dupek i męski szowinista. Pytanie tylko, czy stał się taki po tym, jak go żona wystawiła, czy zawsze taki był. Wprawdzie Alice uważa, że to porządny facet, ale ja jakoś nie mam przekonania co do tej jego porządności. Może po części dlatego, że tęsknię za Diabłem:) Wiem, że to bandzior, ale w tym przypadku wolę bandziora niż stróża prawa. Diable, przybywaj, bo twa małżonka czuje trudną do ogarnięcia słabość do innego mężczyzny!:)
Hej hej hej 🙂
Szeryf? Człowiek jak człowiek. Każdy ma w sobie jakiegoś demona. Ale dziękuję za komplement – nie ma nic gorszego niż postać, która jest obojętna – zarówno czytelnikowi jak i piszącemu. Przyznam się, że też mnie wkurza 😛
Ale zobaczymy co będzie dalej – nie ma w końcu nic gorszego niż wiedza … ups … napisałabym za dużo 😛
Najlepsze są postacie, które wzbudzają mieszane uczucia – taki Diabeł na przykład. Albo Max z “Paradoksu” – ten to ci dopiero jest ciężki kaliber:)
Staram się zbytnio na Diabła nie napalać, żeby potem nie szlochać w poduszkę, gdyby Ania już go nie chciała. Albo gdyby się w ogóle nie pojawił. Ale żeby się nie pojawić po Anię, to Diabeł musiałby być martwy, a takiej opcji nie przyjmuję do wiadomości:) Szeryf jest mocno wkurzający – niczym pobudzony nastolatek nie radzi sobie z ciasnotą w spodniach i wyżywa się na biednej Ani. Mogłaby go jeszcze raz zrzucić ze schodów i już bynajmniej nie ogrzewać:)
Dlaczego masz się nie napalać na Diabła? Ja się napalam, aczkolwiek NIE w połączeniu z Montaną 😀
Ale możesz mi wierzyć, że takiego szeryfa niejedna by chętnie ogrzała. Chociaż z drugiej strony taki charakterek może przysłonić walory wizualne.
Znaczy się, że muszę się przestawić i Diabła w Montanie nie wyglądać?.Oj, joj!
He, he, bardzo jestem ciekawa jaką minę miał szeryf, gdy się dowiedział, że “poległ w tempie ekspresowym”:)
Chyba nie myślisz, że w komentarzach napiszę co się będzie działo 😀
Prędzej mnie piekło pochłonie …
He, he, nie, nie myślę – musiałabyś chyba mieć totalną pomroczność jasną:) Pytanie wyrwało mi się z głębi trzewi i nie dało się powstrzymać:)