Hmmn chyba Anka poczuje się zazdrosna o Maksa. Kochana autorko zabrałam Mała na bardzo dlugi spacer.Z zmeczenia dopiero teraz przeczytalam opowiadanie. Ufff będzie się działo. Trzymam za Ciebie kciuki. Praca, dom , blog itd. Wspaniale sobie radzisz. Pozdrawiam i czekam na kolejna czesc. Mama karmiaca.. ps. Jutro podrzucam core do dziadkow a w mieszkanku robie porzadki. Hormony buzuje musze sie jakos rozladowac.
Mam malusieńkie pytanko….kiedy będzie następna część Diabła? Kobieto czekam już prawie tydzień, wchodzę na Twojego bloga po pięć razy dziennie, a tu go nie ma? Zlituj się nade mną i daj chociaż króciusieńki kawałeczek proooooosze. 🙂
Skończyłam wcześniej jedno spotkanie, wylądowałam w Starym Browarze. Siedzę w Empiku z lemoniadą i właśnie piszę 🙂 Wersję alfa oczywiście 😀 Serio. Mam nadzieję, że skończę. Ale nie wiem. Alternatywa – to jedyne co mogę zaproponować, to podaj proszę email (annavaletta@gmail.com) i jeśli jednak nie uda mi się napisać wszystkiego to podrzucę Tobie roboczą wersję dzisiaj wieczorem. Jest tylko jedno niebezpieczeństwo – dopóki nie opublikuję, zawsze jest szansa, że mogę coś zmienić.
No więc po “Diable” zabrałam się za to i dobrnęłam aż tutaj. Musisz zwracać uwagę na narracje, bo często zmieniasz osoby w których piszesz. W pewnym momencie wcisnęłaś dwóch różnych narratorów do jednego zdania 🙂 (niestety nie pamiętam w której części). Trzymam kciuki za Maksa (ta broda i męskość mnie przekonała) , niech Josh spada. No i czekam oczywiście na następną część.
Wiem, sama widziałam i nie poprawiłam od razu. Teraz umarł w butach. jeśli Alexa już dotarła do błędu to będzie poprawiony. Albo przy okazji. Na moje usprawiedliwienie: kiedy piszę to wszystko siedzi w mej głowie, a te emocje po prostu mną szarpią. A wtedy pal diabli zaimki, przecinki i tym podobne przeszkadzacze. Pracuję nad sobą, ale czasami w duszy mi się kotłuje …
jak zwykle świetnie – warto nie spać i odświeżać co chwilę Twojego bloga 🙂 oby Anka skopała tyłek nowej lasce Maksa 🙂
I wyrzuty sumienia znowu dopadają. Nie odświeżać! Tekst nie ucieknie 🙂
Proszę się wysypiać!
Świetne, kiedy następna część?
Hmmn chyba Anka poczuje się zazdrosna o Maksa.
Kochana autorko zabrałam Mała na bardzo dlugi spacer.Z zmeczenia dopiero teraz przeczytalam opowiadanie.
Ufff będzie się działo.
Trzymam za Ciebie kciuki. Praca, dom , blog itd.
Wspaniale sobie radzisz.
Pozdrawiam i czekam na kolejna czesc.
Mama karmiaca..
ps. Jutro podrzucam core do dziadkow a w mieszkanku robie porzadki.
Hormony buzuje musze sie jakos rozladowac.
Mam malusieńkie pytanko….kiedy będzie następna część Diabła? Kobieto czekam już prawie tydzień, wchodzę na Twojego bloga po pięć razy dziennie, a tu go nie ma? Zlituj się nade mną i daj chociaż króciusieńki kawałeczek proooooosze. 🙂
Skończyłam wcześniej jedno spotkanie, wylądowałam w Starym Browarze. Siedzę w Empiku z lemoniadą i właśnie piszę 🙂 Wersję alfa oczywiście 😀
Serio. Mam nadzieję, że skończę. Ale nie wiem.
Alternatywa – to jedyne co mogę zaproponować, to podaj proszę email (annavaletta@gmail.com) i jeśli jednak nie uda mi się napisać wszystkiego to podrzucę Tobie roboczą wersję dzisiaj wieczorem.
Jest tylko jedno niebezpieczeństwo – dopóki nie opublikuję, zawsze jest szansa, że mogę coś zmienić.
A…. i nie wrzucę nawet tyci. Tylko całość. Dlatego Diabeł ma tyle tych części. Łamałam się jak sierota i jest ich 33 (toż to kobyła, nie opowiadanie)
Kobyła, kobyłą, a i tak wszyscy kochają to opowiadanko… :3
No więc po “Diable” zabrałam się za to i dobrnęłam aż tutaj. Musisz zwracać uwagę na narracje, bo często zmieniasz osoby w których piszesz. W pewnym momencie wcisnęłaś dwóch różnych narratorów do jednego zdania 🙂 (niestety nie pamiętam w której części).
Trzymam kciuki za Maksa (ta broda i męskość mnie przekonała) , niech Josh spada.
No i czekam oczywiście na następną część.
Wiem, sama widziałam i nie poprawiłam od razu. Teraz umarł w butach. jeśli Alexa już dotarła do błędu to będzie poprawiony. Albo przy okazji.
Na moje usprawiedliwienie: kiedy piszę to wszystko siedzi w mej głowie, a te emocje po prostu mną szarpią. A wtedy pal diabli zaimki, przecinki i tym podobne przeszkadzacze.
Pracuję nad sobą, ale czasami w duszy mi się kotłuje …
A ja czekam na ciag dalszy
Adresu nowego nie musialas podawac sam sie znalazl
Zaczęłam wczoraj czytać to opowiadanie bo myślałam, że jest skończone, a tu taki zawód 🙁 będę musiała czekać na dalszy ciąg! grrr.