oczywiście … a w kolejce są
– Kura bojowa
– Poskromienie wampirzycy
– Montana (mój kolejny faworyt po Diable)
– Niezdrowa fascynacja (tu zamierzam zaszaleć, w nosie będę miała krytykę, porównania do innych utworów. Dzieło jest moje i będzie niemoralne w stopniu wysokim)
– Święta z piekła rodem (które miały wlecieć na gwiazdkę, ale siła wyższa załatwiła je za mnie)
– Pechowa ósemka
Mam w głowie jeszcze kilka zapowiedzi …
Jednym słowem – jak nie skończę to nie zacznę nic nowego 🙂
A facet będący niejako inspiracją dla Maksa pojawi się tez w Montanie 😀
Ale tak się zastanawiam, czy ja kiedyś napiszę coś krótkiego? 😀
To ze po drodze masz wiele planow to bardzo fajnie, czego ja nie lubie to szybki galop konczacy dane opowiadanie a to daje sie wyczuc, ciagle czekam na wiecej
Zapomnij u mnie. Ja sobie planować mogę, a te teksty i tak się tworzą po swojemu. Przykład – ostatni Paradoks 🙂 Nic nie miało tak się potoczyć. Ja swoje, a opowiadanie swoje.
Mam pytanie chociaż zdaję sobie sprawę że możesz mi nie odpowiedzieć ale ile części przewidujesz? Bo chciałabym tak za jednym razem sobie przeczytać a jak tak czasami zerkam to bardzo fajny tekst 🙂 pozdrawiam Em. 🙂
Moim życzeniem byłyby trzy – maksymalnie cztery. Ale wszystko zależy od czasu. “PXXI” zaczęłam na nowo pisać po północy i po prostu padłam szybciej niż myślałam. W głowie mam trzy sceny, które muszę napisać choćbym miała się wściec, ale jak tekst znowu mi gdzieś bryknie …
Niestety albo ‘stety’ jest to kolejne opowiadanie, które pisze się samo
PS. aczkolwiek bazuję na prawdziwych zdarzeniach 🙂
Witaj Anno!!!. Chciałem Ci bardzo, ale to bardzo podziękować, że wróciłaś do nas i znowu piszesz. Strasznie się stęskniłem za Twoimi tekstami. Pozdrawiam Wiktor
Dziękuje.
Ja tez sie za Wami bardzo stęskniłam. Postaram sie już w miare możliwości regularnie wrzucać posty.
Pisząc odrywam sie od teraźniejszości. Możliwe, ze nie tylko ja tego potrzebuje 🙂
Witaj!
Ty pisząc odrywasz się od rzeczywistości, ja to robię czytając!
Zagladam co jakis czas, czy już jest coś nowego, jak takie małe dziecko czekające na niespodziankę :-), a jak juz jest to uśmiech od ucha do ucha i dalej jazda z czytaniem.
Pozdrawiam
Ania
Witajcie obie Anie. Masz rację Aniu. Jak dzieciak. Pracuję teraz na nocki, wstałem dzisiaj wszedłem na Twojego bloga. Sprawdzić czy nie ma nic nowego i z powrotem poszedłem spać. Takie są wciągające Twoje opowiadania. Często czytam opowiadania na telefonie, w pracy czekając na syna, czyta je się wszędzie. Czasami człowiek się zaduma nad tekstem, innym razem się uśmiechnie lub śmieje się do łez. Takie są opowiadania. Odpisuje teraz z pracy. Przepraszam za błędy. Pozdrawiam Wiktor
Jak dobrze znów móc coś przeczytać..
Nu, co mam powiedziec, krazysz…ciekawe do czego?
Jak do czego? Do końca 🙂
Ja wcale nie chce bys konczyla
oczywiście … a w kolejce są
– Kura bojowa
– Poskromienie wampirzycy
– Montana (mój kolejny faworyt po Diable)
– Niezdrowa fascynacja (tu zamierzam zaszaleć, w nosie będę miała krytykę, porównania do innych utworów. Dzieło jest moje i będzie niemoralne w stopniu wysokim)
– Święta z piekła rodem (które miały wlecieć na gwiazdkę, ale siła wyższa załatwiła je za mnie)
– Pechowa ósemka
Mam w głowie jeszcze kilka zapowiedzi …
Jednym słowem – jak nie skończę to nie zacznę nic nowego 🙂
A facet będący niejako inspiracją dla Maksa pojawi się tez w Montanie 😀
Ale tak się zastanawiam, czy ja kiedyś napiszę coś krótkiego? 😀
To ze po drodze masz wiele planow to bardzo fajnie, czego ja nie lubie to szybki galop konczacy dane opowiadanie a to daje sie wyczuc, ciagle czekam na wiecej
Zapomnij u mnie. Ja sobie planować mogę, a te teksty i tak się tworzą po swojemu. Przykład – ostatni Paradoks 🙂 Nic nie miało tak się potoczyć. Ja swoje, a opowiadanie swoje.
Mam pytanie chociaż zdaję sobie sprawę że możesz mi nie odpowiedzieć ale ile części przewidujesz? Bo chciałabym tak za jednym razem sobie przeczytać a jak tak czasami zerkam to bardzo fajny tekst 🙂 pozdrawiam Em. 🙂
Moim życzeniem byłyby trzy – maksymalnie cztery. Ale wszystko zależy od czasu. “PXXI” zaczęłam na nowo pisać po północy i po prostu padłam szybciej niż myślałam. W głowie mam trzy sceny, które muszę napisać choćbym miała się wściec, ale jak tekst znowu mi gdzieś bryknie …
Niestety albo ‘stety’ jest to kolejne opowiadanie, które pisze się samo
PS. aczkolwiek bazuję na prawdziwych zdarzeniach 🙂
Witaj Anno!!!. Chciałem Ci bardzo, ale to bardzo podziękować, że wróciłaś do nas i znowu piszesz. Strasznie się stęskniłem za Twoimi tekstami. Pozdrawiam Wiktor
Dziękuje.
Ja tez sie za Wami bardzo stęskniłam. Postaram sie już w miare możliwości regularnie wrzucać posty.
Pisząc odrywam sie od teraźniejszości. Możliwe, ze nie tylko ja tego potrzebuje 🙂
Witaj!
Ty pisząc odrywasz się od rzeczywistości, ja to robię czytając!
Zagladam co jakis czas, czy już jest coś nowego, jak takie małe dziecko czekające na niespodziankę :-), a jak juz jest to uśmiech od ucha do ucha i dalej jazda z czytaniem.
Pozdrawiam
Ania
Witajcie obie Anie. Masz rację Aniu. Jak dzieciak. Pracuję teraz na nocki, wstałem dzisiaj wszedłem na Twojego bloga. Sprawdzić czy nie ma nic nowego i z powrotem poszedłem spać. Takie są wciągające Twoje opowiadania. Często czytam opowiadania na telefonie, w pracy czekając na syna, czyta je się wszędzie. Czasami człowiek się zaduma nad tekstem, innym razem się uśmiechnie lub śmieje się do łez. Takie są opowiadania. Odpisuje teraz z pracy. Przepraszam za błędy. Pozdrawiam Wiktor
🙂 to miłej i spokojnej pracy. Ja właśnie tworzę kolejną część Paradoksu i ręce mi opadają, bo znowu opowiadanie poszło w swoją stronę.
Poddaję się już i nawet nie próbuję z tym walczyć, czy korygować 🙂
A kiedy bedzie? 😀
Juz jest