Tak byłam ciekawa, czy mnie nie będziecie miały ochoty powiesić za zakończenie w takim momencie.
Zabrakło mi czasu na pisanie dalej. To co powinno się znaleźć w tej części to minimum drugie tyle.
ok obiecuje nie udusić bo wtedy nie dowiem się co dalej 🙂 ale czekam z niecierpliwością chyba się uzależniłam ale w dobrym sensie tak myślę 😉 pozdrawiam i weny twórczej życzę
Bardzo się cieszę, że wróciłaś! Brakowało mi Twoich opowiadań, tej chwili w której mogłam oderwać się od wszystkiego – obowiązków, myśli, problemów i całkowicie zatopić w opowiadaniu. Część świetna, tradycyjnie czekam na więcej!
Dlaczego? Dlaczego w takim momencie? Cieszę się , że Maks ją dorwał. Pasują do siebie. A co do twoich opowiadań to minimum raz dziennie sprawdzam czy jest coś nowego. Uwielbiam Twoją twórczość ❤
Uzależniłam się od Twoich tekstów.Są kwintesencją tego, co tak mnie przyciąga do wątków erotycznych, romansów w literaturze.
P.S. Mój tekst oczywiście możesz cytować. 🙂
Anno V. ta historia jest naprawdę niesamowita 🙂
Z motylkami w brzuchu czekam na wielki finał….
Jeszcze raz gorąco dziękuję za (jak to mówi moja latorośl)”zajefajny” prezent urodzinowy 😀
Wszystkiego najlepszego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Oj … to może w nocy dam radę i opublikuję resztę, która powinna się tu znaleźć 🙂
Nie obiecuję, ale się postaram
Aniu, dobrze, że do nas wróciłaś ze swoimi świetnymi tekstami 🙂 Coś czuję, że “Paradoks” nie skończy się szybko, bo dopiero otwarły się nowe, ciekawe możliwości rozwijania tej historii 🙂
Chodziłam, wizualizowałam sobie całą historie i wyobrażałam jak to się potoczy. Czy weźmie ją siłą i się znienawidzą, czy zacznie całować i mówić jak mu jej brakowało a później będą żyć długo i szczęśliwie czego im życzę. Przyznam szczerze, że mimo ujawnienia kto był pierwowzorem Maksa ja go sobie inaczej wyobraziłam i za nic nie pasuje mi ten aktor ze zdjecia. Dlatego nadal trzymam się swojej wersji jego osoby:)
Nic nie szkodzi – wcale nie zubożałe, tylko powiedzmy, że wersja skrócona 🙂
A tak na marginesie – zresztą chyba już kiedyś o tym wspominałam. Mam taki sam problem z bohaterami gdy najpierw czytam książkę, a potem oglądam ekranizację.
ninn9 stycznia, 2016 at 9:11 pm
No to ja też tak mam. Mimo, że dokładnie opisywałaś jak wygląda główny bohater “Diabła” ja go sobie inaczej wyobraziłam i sru… Przepadło ;p Chociaż bardzo się starałam nie mogłam sobie go inaczej wyobrazić;)
Nie no dobrze napisałam:) średnio raz na miesiac siadam sobie wygodnie wieczorem i od A do Z czytam “Diabła”. Uwielbiam te opowiadanie. Cos w nim jest takiego, że lubie do niego wracać:))
Mam nadzieję, ze nie dasz nam zakończenia jak Gołębiewski w “Melanżach z żyletka”. Mam nadzieję, ze Maks się opamieta i będa żyli długo i szczęśliwie, a skóra Anny zostanie nienaruszona.
Hurra!!!
W zakładce “harmonogram”, z wpisu “10 stycznia – Paradox XXXIX” zniknął dopisek w nawiasie. Znaczy się to jeszcze nie koniec!!!
Kogoś tu chyba dopadła wena twórcza!
Nie wiem jak reszta czytelników, ale ja podskakuję z radości!!! :-*
Oj .. proszę nie marudzić.
Dokładnie to samo było, gdy Diabeł się kończył.
Coś mi się wydaje, że przed ostatnim kawałkiem Paradoksu wrzucę Wam drugą część Montany.
ninn9 stycznia, 2016 at 10:07 pm
Przyjmiemy wszystko co Nam dasz:p łącznie z kartą bankomatową i pinem:p
02:21 – musiałam przerwać w tym momencie.
Wrzucam “na gorąco”. Wersja z “pomniejszoną” ilością błędów do 24h później.
Jesteś niesamowita ale teraz mam ochotę cie udusić 🙂 siedzę jak na szpilkach i juz czekam z utęsknieniem na kolejną część
Tak byłam ciekawa, czy mnie nie będziecie miały ochoty powiesić za zakończenie w takim momencie.
Zabrakło mi czasu na pisanie dalej. To co powinno się znaleźć w tej części to minimum drugie tyle.
ok obiecuje nie udusić bo wtedy nie dowiem się co dalej 🙂 ale czekam z niecierpliwością chyba się uzależniłam ale w dobrym sensie tak myślę 😉 pozdrawiam i weny twórczej życzę
Bardzo się cieszę, że wróciłaś! Brakowało mi Twoich opowiadań, tej chwili w której mogłam oderwać się od wszystkiego – obowiązków, myśli, problemów i całkowicie zatopić w opowiadaniu. Część świetna, tradycyjnie czekam na więcej!
Dziękuję. Ja też dzięki pisaniu mogę zapomnieć się na chwilę.
Dlaczego? Dlaczego w takim momencie? Cieszę się , że Maks ją dorwał. Pasują do siebie. A co do twoich opowiadań to minimum raz dziennie sprawdzam czy jest coś nowego. Uwielbiam Twoją twórczość ❤
Uzależniłam się od Twoich tekstów.Są kwintesencją tego, co tak mnie przyciąga do wątków erotycznych, romansów w literaturze.
P.S. Mój tekst oczywiście możesz cytować. 🙂
Nie omieszkam 😀
Dziękuję
Anno V. ta historia jest naprawdę niesamowita 🙂
Z motylkami w brzuchu czekam na wielki finał….
Jeszcze raz gorąco dziękuję za (jak to mówi moja latorośl)”zajefajny” prezent urodzinowy 😀
Wszystkiego najlepszego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Oj … to może w nocy dam radę i opublikuję resztę, która powinna się tu znaleźć 🙂
Nie obiecuję, ale się postaram
No proszę Cię… w takiej chwili…
Oj wiem, wiem … ale źle? 😀
Zabawa dopiero się rozkręca.
Po pierwsze: jak mogłaś ?!
Po drugie: obejrzałam film, jak skończy się tam podobnie to będzie fun! You know what I mean 😀
Zaczynając od: po drugie
Nie nie nie nie nie 😀
Jeśli chodzi o film to rozważam mały eksperyment – ale na pewno nie w Paradoksie!
A kończąc na po pierwsze: ups – wiedziałam, że za to oberwę.
Aniu, dobrze, że do nas wróciłaś ze swoimi świetnymi tekstami 🙂 Coś czuję, że “Paradoks” nie skończy się szybko, bo dopiero otwarły się nowe, ciekawe możliwości rozwijania tej historii 🙂
Jak zwykle – rewelacja!
Mam nadzieje, że wpadnie dzisiaj kolejna część. Cały dzień chodziło mi po głowie dzisiaj jak to się dalej potoczy:)
A konkretniej?
Mogłabym prosić?
Szalenie mnie intryguje co się dzieje w Waszych głowach i wyobraźni. Naprawdę!
Chodziłam, wizualizowałam sobie całą historie i wyobrażałam jak to się potoczy. Czy weźmie ją siłą i się znienawidzą, czy zacznie całować i mówić jak mu jej brakowało a później będą żyć długo i szczęśliwie czego im życzę. Przyznam szczerze, że mimo ujawnienia kto był pierwowzorem Maksa ja go sobie inaczej wyobraziłam i za nic nie pasuje mi ten aktor ze zdjecia. Dlatego nadal trzymam się swojej wersji jego osoby:)
Nie umiem tak ładnie i ciekawie tego jak mi wyobraźnia działa w słowa ubierac tak jak Ty to robisz;) wiec wybacz, że to takie zubożałe ;p
Nic nie szkodzi – wcale nie zubożałe, tylko powiedzmy, że wersja skrócona 🙂
A tak na marginesie – zresztą chyba już kiedyś o tym wspominałam. Mam taki sam problem z bohaterami gdy najpierw czytam książkę, a potem oglądam ekranizację.
No to ja też tak mam. Mimo, że dokładnie opisywałaś jak wygląda główny bohater “Diabła” ja go sobie inaczej wyobraziłam i sru… Przepadło ;p Chociaż bardzo się starałam nie mogłam sobie go inaczej wyobrazić;)
Diabła? Paradoksu 😀
Nie no dobrze napisałam:) średnio raz na miesiac siadam sobie wygodnie wieczorem i od A do Z czytam “Diabła”. Uwielbiam te opowiadanie. Cos w nim jest takiego, że lubie do niego wracać:))
Ciiii .. ja też 😀
Uwielbiam Cię :*
Ja Ciebie też
No Laska….Jak możesz??? W takim momencie???
Pastwisz się nad nami!:)
Troszeczkę – ale tez i nie.
Dzięki temu sami możecie w swojej głowie rozwinąć ciąg dalszy … jeden z wielu.
Mam nadzieję, ze nie dasz nam zakończenia jak Gołębiewski w “Melanżach z żyletka”. Mam nadzieję, ze Maks się opamieta i będa żyli długo i szczęśliwie, a skóra Anny zostanie nienaruszona.
Ups 😀
Hurra!!!
W zakładce “harmonogram”, z wpisu “10 stycznia – Paradox XXXIX” zniknął dopisek w nawiasie. Znaczy się to jeszcze nie koniec!!!
Kogoś tu chyba dopadła wena twórcza!
Nie wiem jak reszta czytelników, ale ja podskakuję z radości!!! :-*
Aniu,nie trzymaj nas w niepewności i napisz, że jeszcze nie wiesz kiedy skończysz ‘Paradoks” 😀
A co bylo w tym nawiasie?
(koniec)
Aha… No to faktycznie fajnie, że jeszcze się akcja potoczy. Mam ogromną słabość do Maksa:d
taaaaak … zamiast jednej części na koniec – będą dwie 😀
“No to fajnie” jak to mówią w reklamie mc donalda:p
Oj .. proszę nie marudzić.
Dokładnie to samo było, gdy Diabeł się kończył.
Coś mi się wydaje, że przed ostatnim kawałkiem Paradoksu wrzucę Wam drugą część Montany.
Przyjmiemy wszystko co Nam dasz:p łącznie z kartą bankomatową i pinem:p
oj .. a ja tylko nerkę przygotowałam 🙁
Wszystko to wszystko:p najwyżej troszkę nam zejdzie ze znalezieniem biorcy:p
Kiedy wleci kolejna część? Już się nie mogę doczekać 🙂
Szpital miałam na głowie – w sumie nie tylko, ale po tym mam największy kocioł. Zaraz postaram się ogarnąć.