Zapowiedź … SeOUL

soul /səʊl/ – dusza (ang)
Dusza w znaczeniu religijnym w zależności od religii lub wyznania jest bytem materialnym bądź niematerialnym – śmiertelnym lub nieśmiertelnym.
W filozofii, dusza jest pierwiastkiem życia, decydującym o tym, że osoba ludzka, zwierzę i roślina są bytami żywymi.
W antropologii filozoficznej najczęściej przyjmuje się, że dusza rozumna jest, obok materialnego ciała, jednym z dwóch konstytutywnych elementów.
Seoul /sʌ.ul/ – stolica i największe miasto Korei Południowej, położone w centralno-zachodniej części Półwyspu Koreańskiego, wraz z Inczonem i innymi satelitami tworzące jedną z największych i najbogatszych metropolii na świecie.
Są rzeczy, które uważamy za niemożliwe. Musisz jednak pamiętać o jednym: to, że w coś nie wierzysz nie oznacza, że to nie istnieje.
** ** ** ** ** ** ** ** ** **
Kiedyś myślałam, że jestem przygotowana na wszystko. Podobno nie powinno się myśleć o najgorszym, bo tym samym wywołujemy wilka z lasu i przyciągamy wszelkie nieszczęścia. Może i było w tym ziarnko prawdy, ale obawa, że przyciągnę jakieś licho była niczym w porównaniu ze strachem, jaki czułam na samą myśl, że coś mnie zaskoczy. Strachem, że nagle będę miała pustkę w głowie i nie będę potrafiła znaleźć żadnego rozwiązania.
Mistrzyni planów awaryjnych – tak o mnie mówiono i to zarówno w domu, jak i w pracy. Możliwe, że przesadzałam, ale świadomość, że mam plan B, C, D … plus kilka w zapasie, dawała mi specyficzne poczucie bezpieczeństwa. Chyba miałam obsesję na punkcie kotroli.
Jednak okazało się, że nie da się przewidzieć wszystkiego i przez wszystkim – przygotować na wszystko.
Nie przewidziałam, że gdy będę miała zielone, to inny kierowca może zignorować sygnalizację i z impetem wjechac na skrzyżowanie mimo, iż sam miał czerwone.
A jednak to mnie spotkało.
I nagle okazało się, że jestem tylko ja, pędzący w moją stronę samochód i paraliżujący mnie strach. Czy dlatego tak zareagowałam i zamiast dodać gazu by uciec z jego toru jazdy, zrobiłam chyba najgłupszą możliwą rzecz – wcisnęłam z całej siły pedał hamulca.
Czy ten drugi kierowca była na to przygotowany? A może myślał, że jednak odjadę i dlatego nie zmienił toru jazdy? Nawet nie próbował zwolnić.
Nie byłam przygotowana na ogromny ból, który mnie dopadł w kilka sekund po uderzeniu i coraz większe problemy z oddychaniem. Mimo to próbowałam wydostać się z samochodu, ale nagła niemoc, która mnie ogarnęła sprawiła, że nie byłam w stanie się ruszyć. Nic nie widziałam. Miałam wrażenie, że podnoszę powieki, ale nic się nie działo. Słyszałam tylko głosy.
Na pewno w pobliżu znajdowali się ludzie. Usłyszałam jak ktoś mówi:
– Lepiej jej nie ruszać. To koniec.
Ktoś krzyczał. Inna osoba chyba rozmawiała przez telefon.
Chwilę tak poleżę – pomyślałam. – Zaraz pewnie przyjedzie karetka i mi pomogą wysiąść.
Chyba przysnęłam. W sumie na pewno przysnęłam, bo miałam ten dziwny sen. A potem się obudziłam i stało się coś na co nie byłam przygotowana. Chyba nikt nie byłby na to przygotowany.
NIgdy!
** ** ** ** ** ** ** ** ** **
SeOUL I – wkrótce
Najnowsze komentarze